|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewka
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Babeczka Bez Nazwy
|
Wysłany: Śro 16:47, 21 Cze 2006 Temat postu: Letnie eskapady - 2006 |
|
|
Mamy temat "plany wakacyjne" , gdzie każdy może planować... i albo wypali albo nie
a tu piszemy co wypaliło - mam nadzieje, że sporo się tego uzbiera przez ten czas, czego sobie i Wam życzę
zdjęcia mile widziane
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ewka
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Babeczka Bez Nazwy
|
Wysłany: Śro 16:47, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
17-18 czerwca byliśmy w 5 osobowej ekipie (Pszczoła, Nina, Kowal, Nunex i ja) w paśmie Cergov na Słowacji. Były burze, slonce, grad, przygody, góry i my! :)Relacja już jest tylko czeka na umieszczenie na stronie galeria w robocie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
machoney
Administrator
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Facecik Bez Nazwy
|
Wysłany: Śro 17:32, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
No heja !!!!
Relacja będzie na stronce jak wyślecie mi fotki to wrzuce wszystko na raz !!!
Tymczasem relację Ewki zamieszczam tu:
Čergov - Słowacja
17 – 18 czerwca 2006
Na inauguracyjne miejsce naszych górskich letnich wędrówek wybraliśmy góry tuż za naszym południowym „płotem”. Čergov (Góry Czerchowskie) – to niepozorne pasmo w północno-wschodniej części Słowacji przy granicy z Polską. Swoim charakterem przypominają czasem Bieszczady, czasem Beskid Sądecki – często jest traktowany jako jego przedłużenie. Podobno pięknie, podobno opuszczone. Wyruszamy by odkryć je dla siebie!
W Leluchowie miła, czereśnie dziko krwawią...
Nie sezon ku temu ale cóż. Na granicy w Leluchowie zostawiliśmy auto. Słońce jakby oprzytomniało po ostatnich mrozach i grzeje ze zdwojoną siłą. Żar jak na Karaibach. Od nowa pakujemy plecaki, ciągle ciężko i ciężko... jak to jest, że plecak na dwa dni waży więcej niż na tydzień!? Granice przekroczyliśmy w tempie ekspresowym i znaleźliśmy się w miejscowości Ruska Vola. Wszędzie potraviny! Tuż za granicą początek ma szlak niebieski, który prowadzi na nasz pierwszy szczyt – Mały Miňcol (1055 m n.p.m.). Początki, jak zwykle w górach, trudne. Trzeba wystyrmać się na grzbiet pasma, a w takiej duchocie i skwarze taka przyjemność pozostawia wiele do życzenia. I jeszcze te muchy!!! Małe, bzyczące, bezużyteczne, upierdliwe istoty – na chmarę tego dziadostwa tylko dym papierosowy działał! Ale twardo idziemy: warto dla tych widoków, dla tych polan, na których zaraz się będziemy opalać...Ale póki co przydałby się mały deszczyk... Mówisz-masz! Gdzieś tam zaczęło pomrukiwać, chmury coraz czarniejsze... Znaleźliśmy wiatę, wypiliśmy po piwku (Górskim ), stoczyliśmy walkę o ostatni kawałek szarlotki i zaczęło padać. W końcu przestało, ale duchota wcale nie ulżyła, muchy tym bardziej i nadal grzmiało. Dotarliśmy na Mały Miňcol i granią ruszyliśmy w kierunku Miňcola (1157) – najwyższego w tym paśmie szczytu. Za nami burza. Przed nami też. Znowu zaczęło padać. Dwie burze złączyły się w jedną i mieliśmy przed sobą cudowny pokaz błyskawic i koncert grzmotów nad samym Miňcolem. Zrzuciliśmy plecaki na ścieżkę i uciekliśmy w dół zabierając tylko folię NRC. Do koncertu włączył się jeszcze grad serwując masarze tu i ówdzie. Chcieliśmy tylko małego deszczyku a tu z wiadrem wody na nas, lodowatym w dodatku i z gradowymi biczami a 5 metrów od nas pierze w jakieś drzewo... Siedzimy w kupie po folią i zastanawiamy się czy w NRC przypadkiem też nie pierdyknie... Na szczęście po każdej burzy przychodzi spokój. Przemoczeni zdobyliśmy Miňcol. Oprócz much, na szczycie powitało nas słońce, które w towarzystwie burzowych chmur tworzyło niesamowity krajobraz. Kowal wynalazł księgę wpisów i tu – niespodzianka – wpis kogoś z tego samego dnia! Jakiś człowiek-widmo chyba, bo nikogo nie spotkaliśmy... Dopisaliśmy własne pozdrowienia z Polski i trzeba było mykać bo znowu ciężkie chmury nad nami się zebrały. A po drugie na przełęczy miał czekać już na nas Pszczoła...
Na Sedlo Priehyby (nasze umówione miejsce) dotarliśmy przed 20.00. Pszczoły nie ma. Szykujemy ognicho z mokrych badyli (chłopakom się nawet udaje – jest nadzieja na wysuszenie butów), rozbijamy namioty. Pszczoły nie ma... Po 21.00 dzwonimy – akcja prezes! Ciemno, mgła, nic nie widać. Po 22.00 myślimy co się mogło stać (a niektórzy wolą nie myśleć...). Nunex zdecydował, że zawoła po raz ostatni i w końcu ktoś, gdzieś w głębokim lesie odpowiedział... To była idealna okazja, żeby przy ognisku otworzyć wino, które przytachał Pszczoła... <tu powinien być epizod nr 2 – szlakiem Pszczoły>
Dzień drugi – 7.00 rano – palma!!
Dziś to się na pewno poopalamy! Chłopaki guzdrają się nad konserwą za 1.99 zł. Koloru nie ma rewelacyjnego, ale potraktowali ja musztardą i ketchupem i jakoś poszło (pewnie coś jak kaszka...). Idziemy same z Niną ku górom. Na dzień dobry spore podejście a potem już tylko to co w górach lubimy najbardziej: słońce, hen pod nami doliny spowite mgłą, wokół góry i góry i całe nasze życie w górach! Mieliśmy poczekać na chłopaków na pierwszej górce, ale jakoś nas poniosło na następną, potem na jeszcze jedną, w końcu mieliśmy poczekać na Velkiej Javorinie ale za dużo much tam było, więc powędrowaliśmy dalej. Spotkaliśmy się wreszcie na Čergovie (1065m n.p.m. – od niego nazwę przyjęło całe pasmo), wspólne foto i wszyscy zbiegamy do przełęczy (Sedlo Čergov), gdzie znajduje się schronisko, a w nim wyprażony ser i zimne piwo! Po drodze spotkaliśmy inną chatę. Obok niej stał gość (z krwi i kości żywy człowiek!!), który orzekł, że ta chata to tylko imitacyja, a zapytany dlaczego nie ma turystów na szlakach odpowiedział, że „kazdy pozira mec” – ech mundial! Dotarliśmy do właściwej chaty. Sera nie było, ale byli ludzie (!!!) , kiełbaski i zimne piwo .
Kolejny etap wędrówki, to niestety powroty... Zeszliśmy do Hertnika - w deszczu i każdy niemal inną drogą, ale wszyscy sprawiedliwie popieczeni pokrzywami do pasa. Nunex, Nina i ja poszliśmy swoją drogą, zeszliśmy do głównej ulicy w szczery polu i straciliśmy orientacje... Pokierowani poszliśmy na Bardejów i spotkaliśmy Kowala. A Pszczoła dotarł później już zupełnie z innej strony...
Przesiedzieliśmy na przystanku 1,5 godziny, potem szliśmy 30 minut na stację, skąd pociąg miał nas zawieź do Bardejowa w 15 minut... Na zabytkowej starówce właściwie zakończyła się trasa naszej wycieczki. Ostatnim punktem była restauracja, w której wreszcie dostaliśmy wyprażony ser! Ne se paczi...
Čergov – z pewnością niewielu osobom ta nazwa cokolwiek mówi. A przynajmniej nie tyle co Mała Fatra, bajkowy Słowacki Kras, czy malowniczy Słowacki Raj. Pomimo sporego zagęszczenie szlaków, pomimo sporej ilości chatek, wiat i schronisk, Čergov ma w sobie coś z karpackich nie odkrytych dżungli, nie poznanych dotąd przez wielu turystów. Tu oko w oko można stanąć z sarenką, to tutaj szale mgły oddzielają dwa światy.
Jakże nie kochać traw pełnych wiosny
I nie zasnąć w zielonym lesie
Cudowna kraino
Gdzie wiatru gwizd przecina powietrze
Gdzie święte buki zmoknięte deszczem
Gdzie burzy grzmoty złowieszcze
Za wspólne odkrywanie dziękuję Ninie i Kowalowi, Pszczole oraz Nunexowi
Do następnego razu!!
Ewa
|
|
Powrót do góry |
|
|
machoney
Administrator
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Facecik Bez Nazwy
|
Wysłany: Czw 18:35, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Hej!
Umieściłem na stronce info o Waszym wyjeździe na Cergov:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zdjęcia nie są podpisane bo dziewczyny mi strasznie namieszały ale oczywiście proponuję je podpisać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewka
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Babeczka Bez Nazwy
|
Wysłany: Pią 10:19, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Co znowu namieszały
wysłałam Ci podpisane...
no nic, siadziemy z Nina i podpiszemy jeszcze raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
machoney
Administrator
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Facecik Bez Nazwy
|
Wysłany: Pią 12:12, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Hej !
nina wysłała mi w 4 mailach Ty w jednym połowa była podpisana a połowa nie... a kolejność to szkoda mowić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewka
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Babeczka Bez Nazwy
|
Wysłany: Nie 23:42, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
własnie wrocilismy z Pienin
Pierwszego dnia Male Pieniny, drugiego: Trzy Korony, Zamkowa i Sokolica.
Nunex wypedzal chorobe i po 6 browarach tak przykręcil motorek ze nie moglismy go z Pszczola dogonic...
moze nawet jakas relacja sie ukaze... ale to za jakies dwa tygodnie bo trza jutro w Tatry a potem w Sudety jechać na praktyki (z tego relacji nie bedzie...no chyba ze ktos film bedzie krecil... )
foty z Pienin (po wiosce beda) - jak sie ktorejs mendzie galicyjskiej zechce wyslac do trzeciej mendy foty to moze wczesniej beda
pozdrowienia dla wszystkich
|
|
Powrót do góry |
|
|
machoney
Administrator
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Facecik Bez Nazwy
|
Wysłany: Pon 18:00, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
hej
Ewki relacja z Cegova znalazła się wraz z fotkami na portalu [link widoczny dla zalogowanych] - [link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
Machoney
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewka
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Babeczka Bez Nazwy
|
Wysłany: Nie 1:46, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
...te fotki z Cergova to trzeba wymienic bo podobno Nina ma lepciejsze a ja tylko te dostalam...
witam w przerwie miedzy praktykami w Tatrach pogoda taka se... polazililsmy troche ale nie za duzo. Kupa ludzi! ale i tak piknie ze hej!!
od wtorku mamy sudety - moze tam pogoda dopisze (i kolano...)
a teraz odpoczywamy w Kielcach:) - tym razem grill na Siejach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
machoney
Administrator
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Facecik Bez Nazwy
|
Wysłany: Nie 11:46, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
No to nie ma problemu - możemy wymienić, mam tylko prośbę, zdjęcia ponumerujcie od 01 do ileś tam a w Wordzie wyślij mi podpisy, co bym sobie tylko kopiował je na stronkę...
Gdzie byliście w Tatrach oprócz Czerwonych Wierchów
Tu znajdziecie moje fotki z praktyk w Tatrach - [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewka
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Babeczka Bez Nazwy
|
Wysłany: Nie 20:59, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
duzo polazic sie nie dalo...
pierwszego dnia - pogoda super - "wyprawa" na Gubalówkę i podziwnianie panoramy Tatr od Bielskich po Zachodnie
drugiego - słońce, palma - Czerwone Wierchy (z Dol. Koscieliskiej i zejscie do Kuznic) (wieczorem nas zapadało!)
trzeciego - słonko - Dolina Roztoki, Dol Pieciu Stawów, Świstówka, Moko
czwarty - pada - Murowaniec, Kasprowy, Beskid (w planach była Świnica)
piąty - pada - objazdówka w Pieninach (Homole, Przełom Białki - kiszka troche...)
szósty - bardzo pada - i poszlismy do nowootwartego muzeum (a raczej cos w stylu galerii, wystawy) o Tatrach - super!!! o niebo lepsze niz Muzeum T. Chałubińskiego. Znajdują sie tam różne eksponaty zwiazane z dawnym codziennym życiem na Podhalu, poza tym zdjecia starego Podhala, architektura, poczatki tatrernictwa i turystyki w Tatrach, cos o poetach, pisarzach, cos o muzyce, przyroda, górnictwo w Tatrach. Wszystko omawia przewodnik tatrzanski, bardzo ekspresywnie...nie mozna sie nudzic. jest tez film - slajdy z podkladem muzycznym - niesamowite zdjecia gór. wstep 4 zl. Muzeum miesci sie na Krupowkach (nie pamietam dokladnie adresu, ale to jest mniej wiecej przed takim charakterystycznym mostkiem )
faaajnie było
|
|
Powrót do góry |
|
|
machoney
Administrator
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Facecik Bez Nazwy
|
Wysłany: Nie 21:16, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Hejka
No to prawie taki sam program jak nasz.
Tylko że u nas w 1 dzień lało i byliśmy w Muzeum Tatrzańskim - wstęp 3,33 zł
Reszta tak samo, tyle że jak podjechaliśmy pod Homole to była burza i nie wyszliśmy z autokaru, a wcześniej były dwie opcje: wyjście na Sokolicę lub spływ Dunajcem...
Spaliśmy w Bukowinie Tatrzańskiej a WY ? 15 zł wtedy nocleg kosztował.
Piliśmy na grandę Harnasie
Pozdrawiam
PS> Gdzie kolejne letnie wędrówki - wyłączając Sudety
|
|
Powrót do góry |
|
|
jasiek
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1010
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska północna Płeć: Facecik Bez Nazwy
|
Wysłany: Nie 21:57, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Gratuluje wycieczek. Ja na razie spędzam czas w pracy. Może uda mi się gdzieś wyrwać na początku sierpnia.
Moja relacja z Krymu na razie nie jest gotowa. Może Świerzak bardziej się postara.
Do zobaczenia na szlaku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
Administrator
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Babeczka Bez Nazwy
|
Wysłany: Pon 10:36, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
hej!
Ewa zapomniala dodac ze dnia czwartego bylismy jeszcze przy Czarnym Stawie Gasienicowym i na takim szczycie jak Karb. No i prawie kazdego dnia Krupowki
My w sumie za muzeum po 3 zl zaplacilismy, ale dla innych jest po 4
I nie wyszlismy z autokaru podziwiac J. Czorsztynskie, tylko przejechalismy obok
Spalismy w Bukowinie po 13 zl, a warunki byly calkiem niezle. Poza tym ze brakowalo kontaktow (do ladowania komorek i akumulatorkow) i czasami cieplej wody. Ale po gorach zimny prysznic nie jest zly...
Pilismy co sie da
Nastepna wyprawe planujemy (po grillu) na Slowacje, na Baranie - podono wieza stoi
|
|
Powrót do góry |
|
|
machoney
Administrator
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3566
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krosno Płeć: Facecik Bez Nazwy
|
Wysłany: Pon 17:52, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
To kiedy ten grill
Żeby wejść na Baranie to nie trzeba jechać na Słowację gdyż to szczyt graniczny...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|