Tatry Wysokie - Kościelec

machoney

Witam,
wyjście na Kościelec (2155 m n.p.m.) chodziło mi po głowie od kiedy go zobaczyłem po raz pierwszy. Wiele razy bywałem pod Czarnym Stawem Gąsienicowym, raz nawet na Karbie (1853 m n.p.m.) ale z różnych przyczyn nie dane było podskoczyć wyżej. Tym razem korzystając z wolnych dni i wspaniałej wrześniowej pogody ruszyliśmy na jeden dzień z Krosna w Tatry.

Trasa: Dolina Suchej Wody - Schronisko Murowaniec - Czarny Staw Gąsienicowy - Karb - Kościelec - Karb - Zielony Staw - Schronisko Murowaniec - Dolina Suchej Wody.
Czas przejścia: 8 godzin.
Parking: Przy wlocie do Doliny Suchej Wody jest pobocze z płatnym parkingiem. Budka z biletami była zamknięta, więc i parking gratisowy.
Trudność: Oczywiście trudności pojawiają się dopiero na samym Kościelcu. Tak przez głowę mi przechodziło, że w 3-4 miejscach przydałyby się łańcuchy. Jako, że skała była sucha i nie było żadnej mgły, to nie było też większych problemów z wejściem na szczyt. Kijki na Karbie lepiej jest już przypiąć do plecaka, bo w wielu miejscach przydają się obie ręce.
Zdziwienie: na naszych mapach szlak od Czarnego Stawu Gąsienicowego na Karb ma kolor zielony, natomiast w terenie jest czarny. Ktoś wie kiedy to zostało zmienione ?

Kilka fotek z wejścia na Kościelec:

[link widoczny dla zalogowanych]
Cel wędrówki po lewej stronie...

[link widoczny dla zalogowanych]
Widok w kierunku Gorców...

[link widoczny dla zalogowanych]
Kościelec widziany znad Czarnego Stawu Gąsienicowego...

[link widoczny dla zalogowanych]
Widok z Małego Kościelca w kierunku Kasprowego Wierchu...

[link widoczny dla zalogowanych]
Czarny Staw widziany z Małego Kościelca...

[link widoczny dla zalogowanych]
Chwila odpoczynku...

[link widoczny dla zalogowanych]
Widoki na Tatry Zachodnie...

[link widoczny dla zalogowanych]
Focenie...

[link widoczny dla zalogowanych]
Na szczycie...

[link widoczny dla zalogowanych]
Widoki ze szczytu na Tatry Zachodnie...

[link widoczny dla zalogowanych]
Giewont z "drugiej" strony...

[link widoczny dla zalogowanych]
Tu przydałyby się ułatwienia...

[link widoczny dla zalogowanych]
W kierunku Zielonego Stawu...

[link widoczny dla zalogowanych]
Na pożegnanie Kościelec z prawej strony...

Dlugi

machoney

Ewka

Ja natomiast z wielką przyjemnością weszłam na Koscielec po raz drugi w życiu. Tym razem warunki były znakomite, skały suche i bezpieczne. Ale takie warunki zdarzają się bardzo rzadko, dlatego też kilka ubezpieczeń na szlaku by się przydało.

W stronę Tatr Zachodnich
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Wspinaczka
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Na Karbie - odpoczynek, telefon do dzieciaków Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

"panoramy" okazały się za słabe - tym razem widać było dużo więcej szczytów
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Oby więcej takich wypadów i takiej pogody w górach !

Super

Nina

Żeby nie było że się nie udzielam na forum - dołączam 3 fotki z wypadu w Tatry Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]
Nasza kozica Ewka:)

[link widoczny dla zalogowanych]
Tatry Zachodnie

[link widoczny dla zalogowanych]
Kasprowy Wierch i reszta:)

P.S. Mam nadzieję, że kolejnym razem ruszymy na Rysy Rolling eyes

Dlugi

Nina

Dzięki, dzięki Dlugi za prognozy:) Mam nadzieję, że się kiedyś przydadzą!

machoney

Dlugi

Zaczynam sądzić że farta masz we wszystkim

Nasłuchałem się że lepiej ze Słowacji bo łagodniej, mało ludzi chodzi bo Słowacy nie chodzą po górach. Wystartowaliśmy na szlak ok 6.30 (wyjazd z Krosna 3.30) i już szliśmy w "fali" ludzi - głównie Słowaków

Strasznie męczyło mnie to że z powodu wolniejszego tempa musiałem co chwilę przystawać i puszczać "napierających" z tyłu. Wolne tempo spowodowane było również przez obciążenie - miałem tyle w plecaku że spokojnie moglibyśmy zanocować na górze a wyżywić się przez parę dni. Miało to też skutki uboczne - mięśnie przestały mnie boleć dopiero w czwartek (wypad sobotni).
Schodząc z Chaty do Popradskiego mierzyłem czas - zabrakło nam parę minut a nie zatrzymywaliśmy się prawie wcale (2x przy strumieniach obmyć trochę twarz). Strasznie wyżyłowane czasy mają. Ostatnio sprawdzałem ich czasówki na granicznym pod Baranim - tam dało się ich czasy zrobić, podczas gdy w Tatrach ni chu chu.
W sumie zajęło nam to ok. 10h - tak jak liczyłem z mapy Sygnatury. Start ze Szczyrbskiego, Rysy (11.30), Popradskie, cmentarz i walenie asfaltem do Szczyrbskiego.

Nina

Dlugi

Słowackim Rajem żeście mnie zaszczepili - ale to pewnie na przyszły rok Sad

machoney

No z doświadczenia wiem, że jednak mniej ludzi chodzi po słowackiej stronie Tatr... miałeś chyba wyjątkowego pecha... fakt, że my byliśmy na Rysach końcem maja w jakiś długi weekend, a wtedy formalnie szlaki są w wyższe partie są zamknięte... druga sprawa jest taka, że my ruszyliśmy na szlak jakoś o 4 rano. Pszczoła spał w aucie a ja z Nunexem w stacji kolejki: Popradske pleso Ya winkles

Myślę, że jakby na Rysy ruszyć w środku tygodnia we wrześniu od strony słowackiej to byłoby pustawo... Ya winkles

marcinos · Wysłany: Nie 16:51, 11 Mar 2012 Temat postu:

machoney widzę że pogoda dopisała, piękne zdjęcia, widać że Tatry robią wrażenie jesienią